piątek, 2 sierpnia 2013

5 roździał - Jak ja dałam się na to namówić?


-Co chcesz? Skąd wiesz, że tu mieszkam?! – wykrzyczałam
- Przyszedłem oddać ci telefon, leżał u mnie na tylnim siedzeniu… musiał Ci wypaść jak zawiozłem Cię do szpitala.. adres znam, bo w  smsie do swojej koleżanki był podany, no i.. przeprosić chciałem! Ja taki naprawdę  nie jestem! Ja Niechciałem tak po prostu Cię rozkochać, przelecieć i zostawić. Ten pocałunek..to samo tak jakoś..
- Oh.. no dobrze. Zapomnijmy o tym. Ale to i tak nie zmienia faktu, że ty jesteś gwiazdą futbolu, a ja zwykłą dziewczyną.
- To nie jest ważne.. To co zostaniemy przyjaciółmi? – powiedział z nadzieją chociaż tak naprawdę, chciał być kimś więcej niż przyjacielem.
- No niby.. czemu nie? – powiedziała uśmiechem
- Posłuchaj.. dzisiaj robię imprezę o 20, wpadniesz? Masz mój adres i numer
- No tylko.. ja… Wiesz jestem tu z moim bratem ciotecznym…
- No to przyjdź z nim. Poznacie drużynę – uśmiechnął się
- No to dobrze – powiedziałam rozpromieniona i zamknęłam drzwi. Dopiero teraz do mnie dotarło co zrobiłam. Ja to jednak jestem głupia. Ból w kostce mnie rozwala, a wieczorem wybieram się na imprezę. Ja się pytam po co?! Głupi mózgu po co?! I jeszcze ta przyjaźń.. co to do cholery jest?! Ale nie potrafiłam mu odmówić.. jego uśmiech sprawiał, że w ogóle nie myślałam, zgadzałam się na wszystko… Położyłam się na kanapie i zaczęłam oglądać powtórkę meczu Barcelona – Atchletico, Leo wtedy zaliczył hat – tricka.. Niby już oglądałam ten mecz, ale mimo wszystko, gdy padał gol po jego uderzeniu, jakoś się tak strasznie cieszyłam.  Zawsze się cieszę jak Barca strzela, ale nigdy tak. Tym bardziej, że to była powtórka…  Usłyszałam otwieranie drzwi i wtedy  uświadomiła sobie, że Mateusz nic nie wie, o Leo, plaży i o wszystkim co zaszło! I jak oni teraz mieli iść na tą imprezę. Musiałam mu powiedzieć prawdę..
- Cześć Mati, musimy pogadać… - usiadł koło mnie a ja zaczęłam dalej – Tym gościem, co mnie potrącił był.. – przełknęłam ślinę – Messi
- Hahahahahahha! Dobry żart! A tak serio wiesz już kto to zrobił?
- Mati… ale ja naprawdę nie żartuję… przysięgam na FCB..
- No to w takim razie mówisz prawdę.. Pamiętasz, jak mówiłem, że zabiję drania? Odwołuję – zaśmiał się – Nie mogę zabić jednego z najlepszych piłkarzy na świecie nie?
- Hahahahah okey… No i on teraz zaprosił nas na imprezę, chcesz iść?
- No pewnie, że chce! – przytulił mnie i poszedł do swojego pokoju.
Nie opowiadałam Mateuszowi szczegółów tego spotkania. Nie chciałam by się dowiedział. Mam nadzieję, że to zostanie między mną, Leo i Patrycją.

~
Dom Leo jest ogromny. Po co komu taki wielki dom dla tylko jednej osoby? Chyba jednej…
- Cześć Monika, a to jest ten twój brat cioteczny. – powiedział z uśmiechem – Jestem Leo. – przywitał się z Matim – Ej Gerard ścisz tą muzę, chce coś powiedzieć – krzyknął do Pique, który udawał, że jest DJ -em – Poznajcie proszę moich..yyy no.. Przyjaciół! To jest Monika, a to Mateusz!  
Nagle bok nas zebrali się wszyscy zawodnicy Blaugrany. Byli bardzo mili i chętni do zawarcia znajomości. Po pewnym czasie się rozeszli, a ja zobaczyłam na parkiecie tańczącą Pati z jakąś dziewczyną. Podeszłam do niej.
- Patrycja co ty tu robisz? – zapytałam z zdziwiona
- A co ty tu robisz?! Przecież to impreza Leo!
- Poczekaj.. chodź do baru – powiedziałam jej do ucha
- No to może najpierw ja. No bo… ja jestem dziewczyną Alexisa..
- Woooow! Heh.. no.. Gratuluję
- Dobra, ale to nie czas na pogaduchy o mnie! Co ty tu robisz?
- No bo.. – opowiedziałam jej o wszystkim co zaszło u mnie w domu
- Jesteś tego pewna?
- Na sama nie wiem.. Nie mogłam mu odmówić! – Nagle przybiegła do nas dziewczyna, która tańczyła z Patrycją.
- Poznaj moją przyjaciółkę, Julię – powiedziała Pati
- Miło mi Cię poznać – powiedziałam z uśmiechem – Jestem Monika.
- Mi również. Chodźcie musicie coś zobaczyć. – powiedziała i pociągnęła nas do całkiem innej części domu, gdzie zobaczyłam.. Mateusza śpiewającego ( chyba raczej fałszującego ) z Dos Santosem. Na ich widok tak zaczęliśmy się wszystkie śmiać, że żadna nie mogła się uspokoić.  Nagle pozułam, że ktoś mnie ciągnie za rękę, był to Leo…
_______________________________________________________________________

WAŻNE! 6 sierpania, wyjeżdżam do Bułgarii i nie sądzę, żebym miała tam dostęp do internetu. Mieszk tam moja ciocia, która pewnie mi udostępni internet, ale wątpie bym cokolwiek napisała. Nie będzie mnie 11 dni :< 

Czytasz? - KOMENTUJESZ!

2 komentarze:

  1. awwwwww *_* Moniu skarbie żadnego bloga nie zawieszasz, ja też piszę bloga , którego czyta max. 10 osób więc wiesz xd Zobaczysz rozkręcisz się , dziękuję za dodanie do opowiadania ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie, nie przerywaj w takim momencie! XD super czekam na nastepny :*

    OdpowiedzUsuń